Platforma wspomagania kierowcy Tesli, miała rozpocząć transformację rynku w kierunku autonomicznego prowadzenia pojazdów w infrastrukturze publicznej. Od ponad roku każda Tesla wyposażona jest w osiem zintegrowanych kamer, radar i 12 czujników ultradźwiękowych. Na konferencji zorganizowanej w 2016 roku szef Tesli Elon Musk oznajmił, że po zakończeniu wszystkich testów i wprowadzeniu regulowań prawnych, produkowane przez firmę pojazdy będą w stanie poruszać się bez aktywnego udziału kierowcy.
Tesla była tak pewna siebie, że zaczęła sprzedawać swoją funkcję Full Self Driving za dodatkowe 8 000 USD w każdym nowym modelu X lub modelu S. Historia Tesli pokazuje, że działania firmy często wyprzedają współczesny rynek. Analityk Barclays Plc, Brian Johnson, nazwał to „nadmierną hipotetyczną aktualizacją produktu”.
Rok po słowach Elona Muska Full Self Driving nadal nie funkcjonuje, a nawet mniej ambitny projekt „Ulepszonego Autopilota” nie został nadal zaktualizowany. Kierownik działu autopilota Tesli opuścił swoje stanowisko w styczniu, a sześć miesięcy później jego następca również również pożegnał się ze stanowiskiem. Tymczasem właściciele Tesli, którzy płacili tysiące dolarów za opcje złożyli skargę, twierdząc, że zostali oszukani kupując produkt, która nie istnieje.