Według badań zrealizowanych przez Polskie Stowarzyszenie Paliw Alternatywnych, aż 17 procent Polaków chciałoby w ciągu trzech lat zakupić nowy, elektryczny samochód.

Co prawda fiskus nie pobierze akcyzy od samochodów elektrycznych, które mogą być ładowane z gniazdka przy pomocy kabla (plug-in). Lecz wciąż ceny modeli z napędem elektrycznym jest stosunkowo wysoka. Biorąc też pod uwagę dużą popularność zakupu samochodu z drugiej ręki, wizja szybkiego przejścia na prąd transportu drogowego w Polsce nie jest już tak obiecująca. 

Z najtańszą Toyotę z napędem elektrycznym trzeba zapłacić 125 tys. zł, Kia 126 tys. zł, a Hyundaia 135 tys. zł, zwolnienie w.w. pojazdów z akcyzy na poziomie 3,1% nie spowoduje gwałtownego wzrostu ich sprzedaży. Przeciętna wartość pojazdu sprowadzanego do Polski wynosi bowiem 12 tys. zł.

W kategorii samochodów premium sytuacja jest już znacznie bardziej korzystna dla potencjalnych klientów. Nowe elektryczne Porsche, które w Polsce sprzedawane będzie za ponad pół miliona złotych, zwolnione z akcyzy na poziomie 18,6% (z uwagi na parametry silnika, przekraczającego dwa lity) będzie już bardziej zachęcało do ewentualnego zakupu, niż samochodu z niższej półki rynkowej.